środa, 30 stycznia 2013

Co kupiłam i polubiłam- styczniowi faworyci + makijaż z ich wykorzystaniem

Tak się złożyło, że w styczniu udało się zakupić kilka rzeczy, które polubiłam i mogę śmiało powiedzieć, że często po nie sięgałam w tym jakże długaśnym miesiącu.

Zdecydowanie moim odkryciem, który zawita na zawsze w mojej kosmetyczce jest niepozorny korektor do brwi ONYX firmy Delia w kolorze czarnym. Nie lubię u siebie przerysowanych brwi ogólnie rzadko je podkreślam, bo zawsze czuję się w pomalowanych brwiach źle i kończy się tym, że zawsze jak już pociągnę je cieniem to muszę usunąć, bo jakoś mi nie pasuje.
 A tu  otrzymuje kosmetyk który bardzo delikatnie podkreśla je , nie nadając dramaturgi spojrzeniu. Wygląda bardzo naturalnie , mimo swojej lejącej konsystencji sprawdza się całkiem dobrze, nie ma problemu z grudkami, gdy już zaschnie nie spływa ani nie znika. Zakupiłam go za ok.10 zł w Carrfurze w szafie kosmetyków Delia:)
Jestem zachwycona i na pewno będę do niego wracać.

Kolejną rzeczą jest podkład firmy Loreal true match zakupiony w Rossmanie kiedy była 40% zniżka na podkłady. Kiedyś go stosowałam i byłam zadowolona teraz do niego wróciłam, aby mieć zamiennik do mojego Estee Lauder Double Wear Light. Koszt w promocji ok.33 zł ja mam w kolorze N2 Vanilla. Kolor całkiem fajnie wtapia się w cerę, dobrze się rozprowadza, nie uczula. Ogólnie jest okey, tylko szkoda, że moja twarz po ok.45 minutach zaczyna się świecić. No ale cóż widziałam ze nie jest to podkład matujący więc cudów się nie spodziewam. Ogólnie chciałam lekki podkład, który ładnie wyrówna koloryt skóry i zatuszuje moje lekkie zaczerwienienia i robi to. W regularnej cenie bym go na pewno nie zakupiła ale w promocji czemu nie;)

Ostatnim ulubieńcem jest polecany ostatnio cień z firmy Catrice w kolorze 410 C'mon Chameleon - fajna nazwa:D
Jest to kolor brązowo zielonkawy zależności od tego jak światło pada. Ogólnie cień ma ciekawy odcień i takiego jeszcze nie miałam. Najlepszym sposobem na wydobycie zieleni z niego jest po prostu nałożenie go palcem na ruchomą powiekę. Cena to 11.90 zł dostępny w Naturze, aczkolwiek trzeba się go naszukać.


Przedstawiam Wam makijaż wykonany przy użyciu wyżej wymienionych ulubieńców
inne kosmetyki użyte to:
- czarny matowy cień Inglot
- w wewnętrznych kącikach cień inglot perłowy brzoskwiniowy 393
- łuk brwiowy kolor matowy waniliowy cień Inglot 351
- dolna powieka czarna kredka Astor Definer oraz matowy granatowy cień z serii Rainbow 110R
- przypudrowana strefa T pudrem z Manhattan Soft Mat kolor 1 Natural
- korektor pod oczy healthy mix Bourjois kolor 52
-tusz do rzęs Loreal Volumissime kolor czarny
- róż oraz rozświetlacz z Clinique fresh bloom kolor 01 Peony
- bronzer Clinique clarifying honey glow
- usta moja ulubiona na chwilę obecną kombinacja pomadka firmy Rimmel kolor 700 Nude Delight wraz z błyszczkiem z Essence Stay with me w kolorze  My Favorite Milkshake

piątek, 25 stycznia 2013

Pielęgnacja cery po 30 roku życia- rzut oka na Estee Lauder Advance Repair

Zmarszczki od zawsze były moją zmorą, boję się starości tego jak twarz w pewnym wieku zaczyna wyglądać:(
 Ale uff wyczytałam, że cera mieszana ma jeden z plusów jakim jest, że później się starzeje niż cera sucha.
Obecnie skończyłam po ok.6 miesiącach nieregularnego użytkowania rozsławione serum Estee Lauder Advance Night Repair. Pojemność 30 ml nadający się do każdej cery cena ok. 240 zł ( ja swoją kupiłam w outlecie Estee Lauder z 50% zniżką) bo tak to bym w życiu się na to serum nie zdecydowała.
Moje spostrzeżenia:

Plusy:

  •  ładne praktyczne opakowanie z pipetką, którą dobrze nabiera się serum
  •  żelowa konsystencja która szybko się wchłania
  •  brak zapachu
  •  nie zapycha
  •  chwilowy efekt nawilżenia a raczej napięcia skóry, 

 Minusy:

  • zabójcza cena, za którą spodziewałam się super rezultatów a tu raczej nic nie zauważyłam
  •  przez chwilę skóra jest nawilżona, ale ja po pewnym czasie mam uczucie ściągniętej skóry i muszę nałożyć krem aby ją nawilżyć
  •  zmarszczek raczej nie wygładza, niestety jak były tak są:(

Wiem, że sporo osób jest zachwyconych działaniem tego produktu i uważa go za KWC. U mnie niestety się nie sprawdził za bardzo, teraz go odstawię i zobaczę jak moja skóra będzie wyglądać bez jego stosowania. Planuje zakup serum z granatu, chyba ze polecacie coś innego?Miałyście to serum? jak u was się sprawdziło?

środa, 23 stycznia 2013

Zdenkowane kosmetyki i ich następcy

Kiedy już skończymy jakiś produkt dokładnie wiemy czy chcemy do niego wrócić czy też szukać dalej swojego ideału. Oto moja lista produktów zdenkowanych i ich następcy.
Zapraszam

- Masło Bielenda Avokado ( całkiem przyjemne masło, które nawilżało skórę ale niestety na niezbyt długo) zastąpiłam -w sumiego dwoma masłami jedno czekoladowe z polskiej firmy Paloma a drugie waniliowe z The Body Shop ale małe opakowanie;) jak na razie przeszkadza mi troszkę ich  chemiczny zapach, ale po pewnym czasie się ulatnia, czy nawilżają jakoś super rewelacyjnie hmmm chyba raczej nie.

Czy kupię ponownie masło Bielenda? nie wiem , jest tyle różnych maseł , które można użytkować, ale być może jakiś inny zapach z tej firmy w dobrej ceni. 



- Olejek z firmy Babydream na rozsławioną oliwkę z HIPP, uwielbiam ten skład zaledwie 4 składników:)

Czy zakupię olejek z Babydream ponownie? nie wiem , doszły mnie słuchy że chyba wycofuje Rossman ten produkt, ale jeżeli sie zaprzyjaźnię z oliwką Hipp to być może będzie jej godny następca.


- Puder sypki Vichy Dermablend transparentny- po ok 2 latach użytkowania zastępuje go pudrem transparentnym z Shiseido jak na razie jakoś nie przypadliśmy sobie do gustu ale za taką kasę musimy nauczyć się ze sobą współgrać bo się popłaczę:(


Czy zakupię ponownie Vichy Dermablend? prawdopodobnie tak, jeżeli znajdę go na jakiejś promocji, ale tymczasem chcę jeszcze wypróbować Ben Nye oraz puder fiksujący z MAC, także jest kolejka do testowania:)


- płyn micelarny Eveline fresh & soft zastępuję moją ukochaną Biodermą, ale tylko dlatego, że znalazłam ją na promocji w jednej z aptek internetowych za niecałe 40 zł za 500ml, więc można przeżyć. Cena regularna za 250 ml 38 zł to jakaś przesada:(


Czy zakupię Eveline ponownie? Raczej nie jest mało wydajna i trochę zaczyna mnie już szczypać w oczy niestety.

- krem pod oczy Lirene Kolagenowa młodość, ogólnie krem niespecjalnie przypadł mi do gustu brakowało mi uczucia nawilżenia skóry pod oczami, wymienię go  z przyjemnością na krem BIODERMA Sensibio kremowy żel pod oczy, kupiłam ten produkt dlatego, że była na niego promocja w aptece COSMOMEDICA, gdzie zakupiłam płyn bioderma. Jeśli zrobiło się zakupy powyżej 20 zł to wtedy krem pod oczy można było nabyć  za 13,90 zł także grzech nie brać;)


 Czy zakupię ponownie krem Lirene? Nie, niestety nie nawilżał na długo i jest na rynku tyle różnych kremów pod oczy że ciężko będzie wrócić do niego jeszcze raz.

- Tusz do rzęs L'oreal Lash Architect 4D na kolejne opakowanie tego tuszu
zawsze jak go widzę na promocji to go przygarniam, uważam że za tusz nie ma co przepłacać max to 40 zł . Ja za ten tusz często płacę niecałe 30 zł na promocji w Rossman lub Superpharn a się świetnie sprawdza na moich rzęsach. Mój KWC:D


sobota, 12 stycznia 2013

Ulubieniec niekosmetyczny- czyli przepis dla łasuchów

Uwielbiam słodycze, i jak patrzę na skład jaki mają ciastka kupowane w sklepie to aż się ciemno robi przed oczami. Jakiś kosmos, a może być tak prosto i zdrowo;)
 Ciastka które zaproponuje to a'la pieguski, które wykona każdy w bardzo szybkim czasie i nie musimy się martwić że wyjdzie zakalec. Przepis podpatrzony i od razu przygarnięty z programu TVN Style Przepis 25.

Składniki:
kostka masła
1/2 szklanki cukru brązowego  ( może być biały)
1 jajko
2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody
cukier waniliowy
gorzka czekolada, orzechy włoskie, migdały, rodzynki itd.

Miękkie masło ucieramy z cukrem, wbijamy jedno jajko i mieszamy. Do masy wsypujemy suche składniki czyli mąkę, sodę, cukier waniliowy oraz posiekaną gorzką czekoladę i orzechy włoskie i na co mamy ochotę. Wszystko razem mieszamy, następnie formujemy małe kulki i spłaszczamy je na blasze do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika na 10-12 minut na 200 stopni.
I mamy gotowe ciasteczka idealnie nadają się dla dzieci, przynajmniej wiemy co w  nich jest.
Jest to zdecydowanie mój ulubiony przepis i od kiedy go poznałam robię tylko te ciasteczka jeżeli najdzie nas ochota na słodką przekąskę:)
Mniammmm

Podsumowanie kosmetyczne roku 2012 - MAKIJAŻ

Za nami już rok 2012, zatem  przyszła kolej na małe podsumowanie kosmetyczne na moim blogu. Nie będę pisać, że są to moi ulubieńcy, ale są to kosmetyki po które często sięgałam i dla których jak na razie nie znalazłam godnego następcy:)
Oto moi wybrańcy

1. Podkład do twarzy
Podkład po który najczęściej sięgałam w roku 2012 był Estee Lauder Double Wear Light w kolorze No. 2 .Idealnie się sprawdza za równo latem jak i w chłodniejsze dni. Ma mniejsze krycie jak tradycyjny podkład z EL, ale mi takie zdecydowanie wystarcza. ładnie się stapia, naturalnie wygląda na twarzy, nie tworzy efektu maski. Nie ukrywam , że nadal szukam podkładu idealnego, ale ten jak na razie się u mnie sprawdza najlepiej i przy nim póki co zostaje.


2. Korektor pod oczy,
nie mam swojego ulubieńca w tej kategorii, natomiast najczęściej sięgałam po starą wersję creamy concealer Bobbi Brown w kolorze warm ivory , nie jestem z niego zbytnio zadowolona bo niestety zbiera się w zmarszczkach mimicznych i trzeba pamiętać, aby go rozetrzeć delikatnie chwilę po nałożeniu, utrwalenie pudrem też niestety nic nie daje. Lubię go za bardzo naturalne krycie, za rozjaśnienie moich delikatnych sińców pod oczami:)



3. Puder sypki
 Zdecydowanie używałam namiętnie do każdego makijażu transparentnego pudru z Vichy Dermablend ,jest bardzo wydajny używam go od około 2 lat i dopiero teraz się skończył. Nie bieli, ładnie matuję moją cerę w strefie T na około 4 h. Potem w ruch idą bibułki matujące.




4. Baza do powiek
nieustająco numerem jeden jest baza z Joko Virtual, u mnie się tylko ona sprawdza. Sam fakt ze zużyłam już z 5 opakowań o czymś świadczy. Dosyć ciężko się nią pracuje po pewnym czasie zasycha w opakowaniu, ale trzeba po prostu rozgrzać w palcach i nałożyć na powiekę.



5. Cienie do powiek
Najczęściej używałam cienie z Inglota zarówno matowe jak i perłowe, lubię też paletkę z Urban Decay , ale jak za tą cenę spodziewałam się czegoś lepszego.
Nie będę się rozpisywać, więcej na ich temat TUTAJ

6. Tusz do rzęs
Moim ulubionym tuszem o czym może świadczyć fakt że to już moje 3 opakowanie w przeciągu roku jest tusz z Loreal lash Architect 4D w kolorze czarnym. Pięknie rozczesuje rzęsy, wydłuża je i podkręca czyli robi to co powinien tusz robić na moich rzęsach.Nie osypuje się i bardzo długo utrzymuje się na rzęsach.


7. Eyeliner
Tutaj zdecydowanie jestem zachwycona produktem z Sephory hight precision eyeliner, jest boski. Jedyny który się utrzymyje na moich powiekach nie odbija się, nie ściera, ma piękny kolor. Łatwy w użyciu pędzelek pozwala stworzyć kreskę naturalną oraz grubszą. Posiadam w swojej kolekcji dwa odcienie czarny oraz navy black czyli granatowy i każdy jest fenomenalny polecam.



9. Róż
w tej kategorii mam jednego faworyta już od dawna, który jest mega wydajny a mowa tu o  różu firmy Bourjois kolor 74 Rose Ambre, dla mnie idealny matowy kolor, polecam polować na niego na wyprzedażach. Więcej o różach znajdziecie TUTAJ


10. Rozświetalcz
Lubię i używam rozświetlacz z Clinique fresh bloom w kolorze 01 peony, który jak widać nie lubi podróży bo się mega kruszy:( ale daje delikatny połysk tafli, bez żadnych brokatowych drobin. Drugi to róż z Joko Universe , łady brzoskwiniowy kolor,  ładnie rozświetla, trochę się pyli ale jak za tą cenę jest całkiem niezły:)



11. Pomadka/Błyszczyk
Zdecydowanie wolę błyszczyki, jedyne które wykańczam do samego końca są błyszczyki z Essence Stay with me, lepią się to jedyny ich minus, ale jak za cenę ok.8 zł są rewelacyjne ukochany kolor to Candy bar , który już mi się kończy na pewno zakupię kolejny, oraz kolor my favourite milkshake często goszczą na moich ustach.


12. Pielęgnacja ust
Tutaj często sięgam po rozsławiony balsam do ust firmy Tisane, który ładnie nawilża usta, stosuje go zazwyczaj na noc, drugi nabytek kupiony w sumie pod koniec roku ale już mogę powiedzieć, że jest rewelacyjnym produktem do pielęgnacji ust, mowa tu o Lip Butter firmy Nivea ja mam o zapachu vanilii i macadami, kto ich nie miał polecam, są często na promocji w Superpharm ostatnio widziałam w Naturze za ok.8 zł.



13. Lakier do paznokci
tutaj moimi faworytami są lakiery firmy Misssporty lasting colour up to 7 days. Oczywiście brednie o tym, że trzymają się do 7 dni, nie ma takiej opcji, najwyżej 3 dni, ale lubię je za kolory, wygodny pędzelek który nie robi smug i za szybie schnięcie. Moje kolory to mleczny delikatnie róż kolor 110, drugi to bordo 340, fuksja 390, brudny róż 385 ( na zdjęciu wyszedł trochę za czerwony)


A Wy macie któryś z powyższych kosmetyków który zasłużył na miano ulubieńca?