piątek, 23 listopada 2012

Zniżkowy zawrót głowy czyli 40% obniżki na kolorówkę w Rossmanie

Wszyscy już wiedzą o zniżce w Rossmanie???
 hmmm chyba tak, szaleństwo cenowe trwać będzie tydzień czyli od 22.11 do 28.11 zniżka 40% na cały kolorowy asortyment. Także spieszcie się póki na półkach coś jest i można wybierać:)
Ja za bardzo nie poszalałam bo wszystkiego mam pod dostatkiem, potrzebowałam jedynie sypkiego pudru do twarzy do utrwalanie makijażu, bo mój Vichy dermablend już na wyczerpaniu. Uznałam, że warto kupić lakier w kolorze burgundowym  jakże modnym w tym sezonie, i szukałam też drogeryjnej kredki do oczu w kolorze czarnym która nie będzie się odbijać na moich powiekach.
Oto lista  zwycięców których będę testować:

- Sypki puder Manhattan  Soft Mat Loose Powder w kolorze Natural 1 poj. 20 g.  ( ma być matująco fiksujący, polecany do cery miesznaj i tłustej, na razie testowany z tonującym kremem nie dał rady mnie zmatowić na dłużnej niż 2 godziny :( ) zobaczymy co będzie dalej
- Dałam szansę kredce do oczu marki Astor - Colour proof definer automatic eyeliner w kolorze 009 czarny - (całkiem dobrze się ją aplikuję, jest wysuwana co jest jej dużym plusem. Właśnie ją testuje i widzę że na powiece z bazą ma się o niebo lepiej niż na drugiej gdzie bez bazy po prosu się odbija i zanika)
- ostatnia zdobycz to lakier do paznokci miss sporty - Lasting colour up to 7 days - w kolorze borowym 340, właśnie pomalowałam nim  paznokcie, dobrze się aplikuje pędzelek nie robi smug, za co ogromny plus , a kolor po dwóch warstwach dokładnie taki jakiego poszukiwałam czyli modny burgund, ile się utrzyma na moich paznokciach ...... 7 dni mu nie daje , ale zobaczymy.

czwartek, 15 listopada 2012

mini haul zakupowy

To co lubię najbardziej na blogach to dzielenie się zdobyczami, sama nie mam wiele takich wpisów, ale postaram się aby były co jakiś czas ciekawsze zakupy.
Dzisiaj się pochwalę, co udało mi się upolować w TK Maxx w Warszawie w Blue City.
Nie ukrywam, że chodziłam za tą rzeczą od dłuższego czasu nie chciałam żeby była babcina ani za bardzo tradycyjna, widziałam kiedyś na blogu piękną, delikatnie zdobioną, jednopoziomową..................... o czym mowa??????
tadammmm każdej perfekcyjnej Pani Domu się przyda;)    O paterze:)
Niestety nie znalazłam takiej jak chciałam, a wyjeździłam chyba wszystkie sklepy z tego typu dodatkami do domu. W Tk Maxx niestety były patery albo białe, albo szklane albo dwupoziomowe a ja takiej nie potrzebowałam. Szukałam zwykłej patery na torta bądź na ciastka abym mogła godnie przyjmować gości;)
Jedyna, która sprostała w pewnym stopniu moim wymaganiom była patera właśnie w TK maxxa.
Jest ona sygnowana nazwiskiem angielskiego kucharza Jamie Olivera a nazywa się Individual cake stand for really nice buns:) 
Kosztowała 39,99 zł i zdecydowanie nie jest babcina ;)
Co najbardziej mi się w niej podoba to wykonanie z metalu oczywiście made in China niestety, ale przy moim małym brzdącu będzie idealnie służyć i nie będę się stresować, że  rozbije się na drobne kawałki:)
patera prezentuje się tak:




 dodatkowo kupiłam dla mojej mamy krem przeciwzmarszczkowy z którego była ostatnio zadowolona, a w sklepach kosztuje ok.60 zł L'oreal Pro-calcium krem na noc przeznaczony do cery dojrzałej, co najlepsze krem ten kosztował 24,99zł LOVE IT:)
 Polecam jako prezenty do skarpety mikołajowej dla mamusiek:)

Zajrzałam też do superpharmy, tam upolowałam Lip Butter Vanila&Macadamia  czyli masełko do ust kosztowało na promocji 7,99zł. Obecnie używam Tisane w słoiczku, ale coś przestaje mi po 3 opakowaniu służyć. Ten produkt od Nivea wygląda obiecująco a dodatkowo super pachnie i bosko nawilża usta. Były jeszcze zapachy karmelowe i malinowe. Na minus jedynie muszę napisać to niestety opakowanie bo jest mało higieniczne, i już zauważyłam że się do masełka wkradają nieproszeni goście w postaci fruwających w powietrzu kłaczków itd....achhh no ale cóż poczekamy zobaczymy.

A tak się prezentują zakupione dzisiaj rzeczy na mojej patarze:)


I jak lajkujecie takiego typu wpisy???:)

czwartek, 8 listopada 2012

niekosmetycznie czyli jesienne paryskie wędrówki

Za oknem pogoda nie zbyt zachęcająca do spacerów. Jesień w Polsce coraz częściej jest szarą i mokrą porą roku. Aby nacieszyć oko kilka zdjęć z mojego 3 dniowego pobytu w Paryżu na początku października, było bardzo słonecznie ach i sam Paryż sam w sobie się czarujący. Uwielbiam ......








Kto nie był polecam, niestety jak na zarobki Polaków w PLN to bardzo drogo. W kwestii hotelowej polecam hotel dzielnicy Bagnolet Ibis Budget , jest stosunkowo nie drogi a do metra paryskiego które dowiezie w każde miejsce które warto zobaczyć jest ok 300 m.

a  jakie są Wasze ulubione miejsca na kilkudniowe wypady?

piątek, 2 listopada 2012

Malinowa płukanka do włosów

Czaiłam się na ten kosmetyk od koło 3 miesięcy, po pozytywnej recenzji nieesi25 postanowiłam zakupić płukankę octową z malin firmy  Yves Rocher.
Myślałam że uda mi się ją zakupić ze zniżką która była w październikowym InStylu, ale się okazało, jak już byłam przy kasie, że produkty z zieloną kropką ( cokolwiek to jest) nie są przecenione i nie ma na nie rabatu. Także zdziwienie było , ale uznałam okey sama zobaczę jak działa płukanka do włosów za 24,99zł. 


Cena raczej nie jest zachęcająca tym bardziej, że dostajemy produktu tylko 150 ml.
Ufff jak dobrze, że mam krótkie włosy, bo może na dłużej mi wystarczy.
 Czego się spodziewałam po płukance, przede wszystkim zapachu malin, które będę pachnieć na moich włosach oraz pięknie błyszczących włosów. Co dostałam hmmm w sumie to powiem, że raczej nic.

Ale po kolei; skład płukanki wygląda następująco:  

 Aqua, Acetum/Vinegar, Parfum, Palmutamidopropltrimonium Chloride, Caprylyl/Capryl Glucoside, Propylene Glycol, Salicylic Acid, Aroma, Cetrimonium Chloride, Alcohol, Citric Acid, CI 14700(Red 4); CI 17200 (Red 33); CI 42090 (Blue 1). 
z naturalnych składników znajduję się certyfikowany francuski ocet winny.

Ważność produktu po otwarciu 12 miesięcy.



Na plus zdecydowanie ciekawe opakowanie, aczkolwiek wolałabym aby łatwiej wylewało się ten produkt na włosy, zawsze jak płukam nie wiem ile już wylałam na włosy.
Zdecydowanie cudny zapach malin w trakcie płukania unoszący się w łazience, ale na minus to że zapach szybko znika i włosy niestety nie pachną malinowo:(

Wydajność , ciężko powiedzieć jak na moje włosy raczej krótkie powinno wystarczyć na około pół roku,przy czym płukankę robię średnio 2 razy w tygodniu.
Płukanka nie przeciąża włosów, ani ich nie plącze, łatwo się je rozczesuje.

Czy zakupię produkt ponownie?
Zdecydowanie nie, ponieważ nie czuję aby moje włosy dzięki temu produktowi coś zyskały.
Także znowu  sprawdza się zasada że co służy innym nie musi odpowiadać i Tobie zatem trzeba zawsze testować i sprawdzać na własnej skórze.